Polski Serwis Informacyjny The Beatles

Istnieje od 2001 roku. Codzienna aktualizacja, ksiazki, filmy, plyty.
jesteś na Forum Polskiego Serwisu Informacyjnego The Beatles
Obecny czas: Sob Kwi 20, 2024 9:58 am

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 12 posty(ów) ] 
Autor Wiadomość
PostWysłany: Śro Lut 07, 2007 10:10 pm 
Offline
Site Admin
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Cze 02, 2002 3:07 pm
Posty: 964
Najtrudniej jest przebrnąć przez kilka pierwszych utworów zaaranżowanych w stylu umca-umca. Trzeba jednak przyznać, że na zmianie aranzacji sporo skorzystała piosenka O'oh, która - muszę się przyznać "chodzi za mną" już drugi dzień.

Traci natomiast swój urok Everymen Everywoman, która ma przecież atrakcyjną melodię i w orginale brzmi dużo lepiej niz na tej płycie.
Sisters O Sisters przemilczę

Pewne wytchnienie od łomotu daje Death Of Samantha zaaranżowana przez Porcupine Tree. Utwór brzmi zupełnie przyzwoicie i nawet nie bardzo rzuca się w uszy tak zwany 'śpiew' Yoko :D

Rising - awangardowa Yoko w wersji awangardowej ...ja mam na to za słabe nerwy :D

Sympatycznie brzmi No One Can See Me Like You Do. Tzn. normalnie brzmi zwazywszy na to, co przeszedłem wcześniej słuchając głosiku Yoko w polewie niejakiego didżej spuki.

Revelations - hm... typowa Yoko, muzyka swoje, a ona swoje: coś tam gada do siebie, coś usiłuje śpiewać ...z tym, że chyba do innej melodii :D

You And I - mógłby być, a mogłoby go nie być. Utwór o tyle ciekawy, że jest to piosenka składająca się z samej aranżacji. Nie ma w niej własciwie nic innego. Melodyjka nędzna - każdy taką sobie komponuje przy goleniu ...albo depilacji :D

Po pierwszym przesłuchaniu zwróciłem uwagę na bardzo pomysłowo zaaranżowany Walkin On The Thin Ice. Szybki rytm perkusji w pierwszych taktach na pierwszym planie znakomicie buduje poczucie niepokoju, którego w orginalnej piosence nie było, a o które przecież ten utwór aż się prosi. Później wszystko to znika w łomocie ale brawo za te pierwsze takty.

Fajnie mi się słuchało Toy Boat. Nie wiem dlaczego ale takie pogodne brzmienia kojarzą mi się z Lindą McCartney (pamiętacie śliczną Cow :D). Toy Boat i O'oh chyba najbardziej mi się podobają na tej płycie.

Nie powiem, żebym był znawcą tak zwanej twórczości Yoko. Szczerze mówiąc ...unikam jej nawet. Ta płyta jednak - zwłaszcza w drugiej części - nadaje się trochę do słuchania. Oczywiśnie nie przykładam do niej takiej miary jak do Beatlesów. Wiele piosenek jest tu konsekwentnie niszczonych łomotem - widocznie Yoko uważa, że takie postępowanie jest ...no nie wiem, progresywne? awangardowe? czadowe? Wiele piosenek mnie normalnie wkurza - w środku cichej ballady jakiś buc daje umca-umca na full ale być może Yoko o to chodziło, żeby mnie wkurzyć? :D:D:D
Płyty nie kupię. Kolega mi ją pożyczył :D ...i oddam mu ją :D

Tak na marginesie - czuję się Kur...de:D wykorzystywany na maksa przez różnego rodzaju "artystów" związanych z Beatlesami. Nigdy w życiu bym przecież nie przesłuchał płyty Zaka Starkeya czy Juliana Lennona, gdyby mi się nazwiska pozytywnie nie kojarzyły. No, ale skoro to dzieci Beatlesów to przesłuchałem i traciłem czas, który mógłbym przeznaczyć na inne pożyteczne rzeczy, choćby takie jak picie wódki:D:D
A tak, to co? Czas płynie, a ja ciągle trzeźwy :D


Ostatnio edytowany przez admin_joryk, Nie Lut 11, 2007 1:20 pm, edytowano w sumie 1 raz

Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Śro Lut 07, 2007 11:38 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Sob Sie 30, 2003 12:06 pm
Posty: 1537
Miejscowość: Wrocław
hmmm.. nie słuchałem jeszcze Witch - pewnie kiedys posłucham.

Chciałem jednak trochę bardziej generalnie. Czemu wykorzystany Joryku? przecież wybór jest wolny, rozumiem że nazwisko ciągnie, aczkolwiek chyba można w swym trwającym mniej czy wiecej pol miliona godzin zyciu poswiecic te jedną by dać komuś szanse, a nóż?? :)

Co do Yoko, to też jej wolność twórcza (mówie generalnie o całym jej dorobku), widziałem dużo gorsze przykłady "sztuki", a jeszcze wiecej takich które choć może nie mniej "sztukowe", to o wiele mniej mi sie podobały.

pozdr.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Śro Lut 07, 2007 11:51 pm 
Offline
Little Child
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pią Sty 30, 2004 12:59 pm
Posty: 19
Można przecież pić wódkę przy słuchaniu muzyki. A przy słuchaniu zawodzeń Yoko, to chyba nawet wskazane :wink:

_________________
There are places I remember....


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Lut 08, 2007 10:23 am 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Kwi 13, 2005 8:27 am
Posty: 1052
Miejscowość: Warmia
Utwory na płycie:

1. Witch Shocktronica Intro / Hank Shocklee
2. Kiss Kiss Kiss / Peaches
3. O'Oh / Shitake Monkey
4. Everyman…Everywoman / Blow Up
5. Sisters O Sisters / Le Tigre
6. Death Of Samantha / Porcupine Tree
7. Rising / DJ Spooky
8. Nobody Sees Me Like You Do/ Apples In Stereo
9. Yes I'm A Witch / The Brother Brothers
10. Revelations / Cat Power
11. You And I / Polyphonic Spree
12. Walking On Thin Ice / Jason Pierce (Spiritualized)
13. Toyboat / Antony (Antony And The Johnsons) and Hahn Rowe
14. Cambridge 1969/2007 / The Flaming Lips
15. I'm Moving On / The Sleepy Jackson
16. Witch Shocktronica Outro / Hank Shocklee
17. Shiranakatta (I Didn't Know) / Craig Armstrong

Yoko to Yoko.... prawdę mówiąc- wcale by mnie jej twórczośc nie zainteresowała i nawet bym na jej osobę nie zwróciła uwagi, gdyby nie jeden istotny fakt - związała się z JohnemL, przez co uniemozliwiła mi zostanie panią Lennon :evil: Popsuła mi plany zyciowe! :wink:
Prawdziwa wiedźma! :lol:


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Lut 08, 2007 11:06 am 
Offline
Site Admin
Awatar użytkownika

Rejestracja: Nie Cze 02, 2002 3:07 pm
Posty: 964
greg napisał(a):
Czemu wykorzystany Joryku? przecież wybór jest wolny

po tym, co zwykle wyczyniał na płytach Ringo, Julian czy Sean obiecałem sobie, ze nie będę się nimi zajmował. Coś mnie jednak zawsze kusi i wow! - ostatnia płyta Seana jest więcej niż przyzwoita, a i Ringo też wreszcie nagrał coś do słuchania. Zresztą, ludzi związanych z Beatlesami jest całe mnóstwo i wielu z nich wydaje płyty - np. czy ktoś by się zainteresował płytą Harry Nilssona, gdyby nie Lennon? Nie mówię, że płyta jest zła ale po prostu nie sięgnąłbym po nią.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Lut 08, 2007 12:15 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Kwi 13, 2005 8:27 am
Posty: 1052
Miejscowość: Warmia
Zgadzam się z Jorykiem- cała rzesza ludzi-artystów żeruje na magii sławy i nazwiska.... i ja tez tylko dlatego sięgam do tej twórczości, że jest ona w jakiś sposób sygnowana moim ulubionym znakiem muzycznym. Siłą rzeczy doszukuję się odniesień i dokonuje porównań.
I


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Lut 08, 2007 1:50 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pią Wrz 09, 2005 4:27 pm
Posty: 972
Miejscowość: Warszawa
admin_joryk napisał(a):
Zresztą, ludzi związanych z Beatlesami jest całe mnóstwo i wielu z nich wydaje płyty - np. czy ktoś by się zainteresował płytą Harry Nilssona, gdyby nie Lennon? Nie mówię, że płyta jest zła ale po prostu nie sięgnąłbym po nią.


Zgoda, ale to dziala w obydwie strony. Gdyby nie magia Beatlesow, a w tym konkretnym przypadku solowego Paula, nigdy nie siegnalbym po nagrania Robbiego McIntosha. A jak trafilem na jedna z jego solowych plyt, to przestal byc dla mnie jedynie bylym gitarzysta Paula i naprawde duzo zrobilem, zeby dostac w swe lepkie lapki kolejna plyte Robbiego. A jeszcze jedna plyta i to chyba nawet lepsza od tych co juz mam (nadzieja na podstawie przesluchania 30-sekundowych sampli) pozostala do wyszperania w otchlaniach eBaya.

Podobnie rzecz sie ma z Sevem Millerem, ktory bral udzial w sesji Flaming Pie. Swoim udzialem na plycie Paula niczym mnie nie zachwycil, ale z czystej ciekawosci, po okazyjnej cenie, zalicytowalem plytke Brave New World, jeszcze z lat 60-tych, wydana pod szyldem Steve Miller Band i ku mojemu zdziwieniu, okazala sie po prostu rewelacyjna! A na dodatek, w ostatnim utworze plyty, pod pseudonimem Paul Ramone, udzielal sie wydatnie sam McCartney.

Tak wiec, idac po lancuszku Beatlesowskim, czasem trafimy na drewno, a czasem na prawdziwe perly. W opisanych przeze mnie powyzej przypadkach, nikt nie podpina sie pod TB w zaden sposob, zerujac na magii nazwisk, jak to okreslila Ania (choc pewnie i takie przypadki sie zdarzaja). Po prostu ich muzyczne drogi w pewnym momencie skrzyzowaly sie z TB, a ja na tym skorzystalem :)

Jakby ktos chcial posluchac Robbiego albo Steve'a, to dajcie znac 8)

_________________
"Going fast, coming soon,
We made love in the afternoon.
Found a flat, after that
We got married" :)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Lut 08, 2007 2:09 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Sob Sie 30, 2003 12:06 pm
Posty: 1537
Miejscowość: Wrocław
Ania1 napisał(a):
Zgadzam się z Jorykiem- cała rzesza ludzi-artystów żeruje na magii sławy i nazwiska.... i ja tez tylko dlatego sięgam do tej twórczości, że jest ona w jakiś sposób sygnowana moim ulubionym znakiem muzycznym. Siłą rzeczy doszukuję się odniesień i dokonuje porównań.
I


myśle ze "żerowanie" to za mocne słowo - wolelibyście żeby się zamkneli i nic nie robili bo wiadomo że nigdy nie dorównają TB?? A że akurat się kojarzą z Beatlesami, to przecież nie ich wina, nie wina Juliana że ma takie nazwisko, ani Seana, ani innych ludzi że przewinęli się przez ścieżki życiowe Fab4.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Lut 08, 2007 2:36 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Śro Kwi 13, 2005 8:27 am
Posty: 1052
Miejscowość: Warmia
Ładnie to okresliłeś Karolu:
Cytuj:
Po prostu ich muzyczne drogi w pewnym momencie skrzyzowaly sie z TB, a ja na tym skorzystalem
.... przyzanję Ci rację.
Ale... z całym szacunkiem dla twórczości awangardowej i "wyprzedzającej epokę" - nie zainteresowałabym się głębiej twórczością Yoko, gdyby...wiadomo co.
A tak sobie myślę,że te skrzyżowanie dróg artystycznych, w których przewijają się nazwiska TB tworzy jakąś reklamę i stwarza zaintersowanie osób, którym bliżej znani sa chłopcy z Liverpoolu...


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czw Lut 08, 2007 5:59 pm 
Offline
Admiral Halsey
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pią Wrz 09, 2005 4:27 pm
Posty: 972
Miejscowość: Warszawa
Masz racje z ta reklama, tak chyba wlasnie jest, choc nie widze w tym nic zlego jesli ta reklama nie jest wykorzystywana w zbyt nachalny sposob. W sumie pewnie niewiele osob, nawet znajacych lepiej lub gorzej tworczosc TB i ex-TB ma swiadomosc, ze na plycie Steve'a Millera pod nazwiskiem Ramone ukrywa sie McCartney. Steve nie reklamowal plyty korzystajac z nazwiska Paula. W sumie jedynie na kilku pozycjach Dannego Laine'a widzialem nalepki odwolujace sie do jego przeszlosci z Paulem i Wingsami i to nie wzbudzilo mojej sympatii.

Co do Yoko, to sam z siebie bym pewnie sie jej tworczoscia nie zainteresowal, ale juz po przesluchaniu kilku plyt stwierdzam, ze czasu poswieconego na sluchanie jej muzyki nie stracilem, bo nie mam w swojej kolekcji niczego, co by jej styl przypominalo i ta jej oryginalnosc jest dla mnie sporym plusem. W tym momencie, jesli siegne po jej najnowsze wydawnictwo, to nie zrobie tego z pewnoscia z tego powodu, ze kiedys byla zona Johna.

I z Gregiem, co do nazwiska Lennon, tez sie zgadzam. Mamy zabronic Julianowi i Seanowi wydawac pod tym nazwiskiem? Niech wydaja, choc oczywiscie maja darmowa reklame, z ktorej korzystaja, czy tego chca czy nie. Lubisz nazwisko Lennon? To kupujesz plyty jego synow na wlasne ryzyko. Nie popadajmy w przesade, dobra muzyka obroni sie sama, a jesli ktos wyda knota, to po max kilku przesluchaniach przestaniemy sie nim interesowac.

_________________
"Going fast, coming soon,
We made love in the afternoon.
Found a flat, after that
We got married" :)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Nie Lut 11, 2007 11:47 am 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Pon Wrz 23, 2002 4:06 pm
Posty: 2132
Miejscowość: Wrocław
Przesluchalem plyte kilka razy. Z jednej strony rzuca sie w oczy fakt jak plyta "naszpikowana" jest brzmieniami elektronicznymi... z drugiej jednak ciekawi, ze Yoko postanowila wydac plyte z cala plejada artystow "mlodego pokolenia". Jednak utwory wypadaja jak dla mnie calkiem schludnie i zaskakuja. Bo nigdy nie spodziewalem sie, ze "Kiss Kis Kiss" bedzie brzmialo jak utwory amerykanskich raperow pokroju Outkast czy Jay-Z a w innych trackach doszukam sie brzmien prezentowanych np przez The Herbaliser :wink: Ale chocby dosc klasycznie zaaranzowane "Death Of Samantha", "Shiranakatta (I Didin't Know)" czy "Revelations" stanowia jakby odpoczynek dla wszystkich tych, ktorych mecza komputerowe dzwieki. Szkoda tylko, ze stanowia one mniejszosc na tym krazku. No coz - Yoko znow zaskoczyla (przynajmniej mnie) czego dowodem moglo byc "Intro" otwierajace plyte :wink:

pozdrawiam

_________________
http://www.youtube.com/watch?v=6f6uVZon_Kg


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Wto Paź 21, 2008 1:59 pm 
Offline
Beatlesiak
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czw Lip 06, 2006 10:52 am
Posty: 1499
Wzięłam się za odgrzewanie starych tematów, ale ostatnio trafiam na artykuliki w sieci. Tym razem recenzja Bartka Chacińskiego z Przekroju.
Płytka otrzymała pięć gwiazdek, co wg skali ocen oznacza mistrzostwo.

Jak Ono manipuluje

Bartek Chaciński

Yoko Ono widziana oczami młodych zdolnych to wciąż ważna i gorąca postać świata muzyki.
+++++ Yoko Ono „Yes, I’m a Witch”, EMI

Japońska gwiazda rynku sztuki i muzyki odkrywa uroki artystycznej emerytury, od kilku lat skupiając się bardziej na zbieraniu nagród za całokształt działań niż na nowych projektach. Lecz fascynująco różnorodny album „Yes, I’m a Witch” („Tak, jestem wiedźmą” – od tytułu jednego z jej starszych nagrań) świetnie przypomni wszystkim jej znaczenie i to, jakim szacunkiem cieszy się wśród śmietanki najciekawszych wykonawców młodego pokolenia.

Owa śmietanka dostała tu do dyspozycji szafy taśm studyjnych z nagraniami Yoko Ono – od najwcześniejszych, najbardziej wymyślnych, realizowanych wspólnie z Johnem Lennonem jeszcze w czasach The Beatles, po te ostatnie, oszczędne, skupione na emocjach i podsumowaniach życiowych. Mogli wziąć, co chcieli – cały utwór albo tylko jakiś jego strzępek – a potem przerobić wybraną kompozycję z dorobku Japonki w dowolny sposób. Nie chodziło o remiks, tylko o nowy utwór powstały z inspiracji starym. Zwykle brali więc po prostu partię wokalną Yoko, przenosząc ją w świat własnej stylistyki. Tak było w wypadku Porcupine Tree i ich odrealnionej wersji „Death Of Samantha”, podobnie z Cat Power („Revelations”) i Apples In Stereo („No One Can See Me Like You Do”), których nagrania dowodzą, jak wielką siłę emocjonalną miały piosenki Ono skupione zwykle na bardzo osobistych doświadczeniach, związku z Lennonem czy koszmarze rozstania z uprowadzoną przez poprzedniego męża córką Kyoko.

Peaches i Le Tigre jako czołowe drapieżne dziewczyny dzisiejszego muzycznego świata wydestylowały z kolei z Yoko też obecny u niej feministyczny jad. Amerykanie z The Flaming Lips z eksperymentalnego „Cambridge 1969” zrobili natomiast równie nonszalancki eksperyment, sklejając monosylaby i jęki Ono w linię melodyczną. Antony (tu bez The Johnsons) nie powstrzymał się przed dograniem własnych chórków towarzyszących partii wokalnej Ono we wspaniałym „Toy Boy”, a Polyphonic Spree – równie błyskotliwie – przenieśli utwór „You And I” w estetykę beatlesowskich fanfar.

Całe „Yes, I’m a Witch” to rodzaj hołdu zaplanowanego precyzyjnie przez osobę ten hołd odbierającą. Bo przecież Ono sama wybrała wykonawców, którym zleciła reinterpretacje własnych klasyków, i sama wyznaczyła zasady gry. Gdy w czasach Beatlesów mówiło się o niej, że jest wielką manipulatorką, zwykle było to podszyte niechęcią – chodziło o sterowanie Lennonem i jej wpływ na rozbicie legendarnej grupy. Trzeba było lat, by większość fanów The Beatles przekonać, że to nie było tylko działanie niszczycielskie. To Ono była dla Lennona łącznikiem ze światem wielkiej XX-wiecznej awangardy i bez niej znaczenie jego osoby nie wykroczyłoby tak mocno z pola czysto muzycznego na społeczne. Tamten pogląd znika. Ale manipulacja rozumiana jako pewna przebiegłość w kreowaniu projektów artystycznych – tak, to właśnie słychać na „Yes, I’m a Witch”.

_________________
Image
Strawberry Fields Forever


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 12 posty(ów) ] 

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 2 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY