gazzo napisał(a):
1.tak, czerwone gitary duzo koncertowały poza europą
2.rzeczywiscie nie mieli textów o tresci politycznej... ponieważ było by to niedożeczne, śpiewali o tym zeby zapomniec o swojich problemach a nie ŚPIEWAĆ O NICH.... luuuudzie
3.Przed jednym z ich koncertów pewien gosc co ich zapowiadał mowił ze są to polscy "bitelsi" nie tylko pod wzgledem
Muzycznym ale tez ze ze w jednym czasie wystepowali...
I myślisz że to jest odpowiedź, która mnie przekonała? Po prostu nie chciało mi się rozpisywać, ale skoro nalegasz, proszę bardzo:
ad.1 Tak? Kiedy, w latach 60? No to chyba rzeczywiście poza Europą, ZSRR i bardziej na wschód, te rejony, no nie? A tak poza tym to na pewno to dobrze sprawdziłeś? Żeby nie było tak jak z tym że Czerwone Gitary były wcześniej.
ad.2 no widzisz, a nie sądzisz czasem że to jest argument na ich niekorzyść? Beatlesi śpiewali o wszystkim, o problemach, o miłościach, smutkach i radościach, nie mieli oporów, polityka, czy nie polityka, a nawet nierzadkie aluzje do narkotyków, a jak się do tego ma twórczość Czerwonych Gitar to już sam oceń,
ad.3 No i co z tego? A co miał robić, krytykować ich? Za to mu przecież płacą, poza tym pewnie niejeden zapowiadający nieraz tak mówił. Porównał do Beatlesów bo byli oni naszym odpowiednikiem Żuczków i do dzisiaj tak się mówi. Sullivan przed pierwszym występem Beatlesów u niego mówił że mają oni pozdrowienia od samego króla Elvisa i jego managera, musi być jakieś przycukrowanie na dobry początek, no nie?
Jakbym miał więcej czasu i chęci, to napisałbym Ci całe wypracowanie na temat dlaczego The Beatles nie równa się Czerwone Gitary, mógłbym z tego pisać i bronić pracę magisterską.
Swoją droga ciekawe dlaczego w takim razie nikt nie porównuje Trubadurów do Rolling Stonesów albo Skaldów do The Who.