Dotychczasowe komentarze:
fangorn (2016-06-13 19:56:16):
Czekamy z niecierpliwością?
fangorn (2016-06-13 19:57:09):
PS. Wiem, że literówki są obecnie w modzie, ale tę w tytule newsa należałoby jednak poprawić, bo trochę wstyd.
argus9 (2016-06-13 21:11:03):
A mnie najbardziej ekscytuje na nowej płycie Ringo zapowiedź obecności „chórzystów”;)
fangorn (2016-06-13 22:36:49):
Tak, jasne, "chórzyści" ;) Skład chóru: Ringo Starr, Steve Lukather, Richard Marx, Richard Page, Todd Rundgren itp. ;)
Tu jest cały wywiad: http://www.rollingstone.com/music/news/ringo-starr-remembers-george-martin-teases-new-music-20160609?page=4
Agoosia (2016-06-13 23:05:32):
"Wokal wspierający" brzmi Panom lepiej? W chórze śpiewają chórzyści, a w chórkach? Wokaliści wiadomo, ale to już Ringo powiedział w pierwszej części zdania: "We get some singers in and some backing vocals". Jakieś sugestie?
fangorn (2016-06-13 23:17:36):
Oj, my tak z sympatii i dbałości o wysoki poziom strony :)
Ja osobiście wolę "wokalistów wspierających" czy "wspomagających". Chociaż rzeczywiście brzmi to średnio. "Chórki" zawsze kojarzą mi się z nie najmłodszymi paniami dośpiewującymi "oh yeah, baby" za wokalist(k)ą ;)
Agoosia (2016-06-13 23:35:58):
Źródło - Radio Zet Gold podało tych nieszczęsnych chórzystów i tak jest. No nic, może faktycznie Ringo z ekipą staną w dwóch rzędach, ubiorą togi i zaczną na dwa głosy śpiewać... czas pokaże :)
argus9 (2016-06-13 23:51:37):
Czy na jakiejkolwiek polskiej płycie funkcjonuje sformułowanie „chórzyści”, albo „wokal wspierający”? Czy te terminy funkcjonują w polskiej (rozrywkowej) branży muzycznej? Czy w ogóle istnieją u nas w użytku w muzyce pop, rock? Czy są używane przez polskich muzyków? NIE NIE NIE. Czyli jest to sztuczna i „martwa” propozycja. Tłumaczenie z jakiegokolwiek języka obcego na polski powinno być tłumaczeniem NA JĘZYK POLSKI. Czy liczebniki tłumaczone z niemieckiego powinny po polsku brzmieć w kolejności takiej jak w niemieckim oryginale, czy w kolejności rodzimej? Póki co, jako odpowiednika angielskiego „backing/background vocals” używa się u nas sformułowania „chórki” - czy się komuś ta precyzja, czy nieprecyzyjność podoba, czy nie. Nic innego się NIE PRZYJĘŁO. Wątpliwości zawsze są do wyjaśnienia w renomowanych słownikach, ewentualnie polecam kontakt z Radą Języka Polskiego PAN. Albo po prostu: Źycie. Tłumacz oczywiście może liczyć/marzyć, że uda mu się wprowadzić do powszechnego użytku swój pomysł przekładu czegoś tam (powodzenia!), ale dopóki nie jest się kimś Dużego Formatu, to zapomnijmy o tym. Poza tym: codzienna praktyka weryfikuje takie zapędy. Sztuczność nigdy nie przejdzie.
fangorn (2016-06-14 10:26:12):
Ojej, Argus, nie podejrzewałem, że jesteś takim legalistą ;) Dla mnie Rada Języka Polskiego już od dawna jest anachronicznym, sfeudalizowanym organem, który nie nadąża za zmianami języka płynącymi "od dołu", czyli spośród faktycznych użytkowników języka. A sformułowanie "wokal wspierający" jest od dawna i często używane w języku potocznym i zbyt błahe, by toczyć o nie boje. Są ważniejsze sprawy, np. ortografia i interpunkcja ;)
argus9 (2016-06-14 10:52:32):
Widocznie nie jestem na bieżąco z „wokalem wspierającym” - przyznaję, że nie słyszałem, żeby to na stałe weszło do uzusu (trochę przydługawe). Ale - wymieniłem parę maili z forumowym Helterem-Skelterem, który jest wokalistą, muzykiem, kompozytorem, i on zawsze używał terminu „chórki”- dla mnie jest to przykład „z życia”.
Mimo szybko zmieniającego się języka, roli RJP jednak nie deprecjonowałbym. Fangorn, Ty posługujesz się nienaganną polszczyzną, więc chyba nie chciałbyś obudzić się pewnego dnia i usłyszeć, że użytkownicy „od dołu” uznali za obowiązujące „poszłem”?;)
Póki co, termin „chórzyści” jednak NIE PRZEJDZIE. Proponuję do wyboru: CHÓRKACZE, CHÓRKOWICZE, albo CHÓRZANCI;)
fangorn (2016-06-14 11:05:48):
Gramatyka to jedna sprawa, a zapożyczenia z języków obcych i ich tłumaczenia rządzą się innymi prawami. RJP moim zdaniem za nimi nie nadąża, nie jest "na czasie". Gramatyka powinna być ściśle skodyfikowana, jak i interpunkcja, ortografia (tu RJP sobie radzi), ale trochę elastyczności w zakresie zapożyczeń językowych by chyba nie zaszkodziło. Nie wiem, może spada mi wskaźnik puryzmu językowego ;)
argus9 (2016-06-14 11:18:28):
A ja być może owego puryzmu zanadto bronię, ale obawiam się, że alternatywą (nieodwracalną?) jest nie tyle bałagan, co językowy ŚMIETNIK (co chyba już się dokonuje). Temat na osobny wątek.
fangorn (2016-06-14 11:34:37):
W sumie masz rację. Z dwojga złego lepszy puryzm ;) Zasady zasadami, ale żeby jeszcze ktoś ich przestrzegał... Albo poziom tłumaczeń. Bo jeśli np. na przykładzie najnowszych tłumaczeń książek i filmów (oficjalnych, oczywiście), mogę stwierdzić, że tłumacze popełniają podstawowe, tzw. szkolne błędy, które każdy nauczyciel języka angielskiego podaje jako "najczęściej popełniany błąd", jeśli kopiuje się całe konstrukcje gramatyczne z języka angielskiego na polski, tworząc okropne dziwactwa, myli się podstawowe słówka, stosuje się pojedyncze przeczenia zamiast podwójnych itp.; jeśli ja - laik - to widzę (i denerwuje mnie to), to zawodowi, porządni tłumacze muszą mieć ciężko, dostrzegając błąd za błędem. Ale dobra, to chyba nie miejsce na takie tematy, jeszcze dostaniemy zakaz prowadzenia dyskusji lingwistycznych ;)
argus9 (2016-06-14 12:11:01):
Z tłumaczeniami masz rację. Koszmary i zmory! Ja się łapię na tym, że zwracam uwagę „O! ta książka, ten film, to dobre tłumaczenie!” - traktując to jako ewenement, a nie normalkę, co zresztą zdarza mi się coraz rzadziej… A tłumaczenia w artykułach internetowych poniżej dna. Zresztą, coraz większa rzesza takich tłumaczy ma poważny kłopot z polszczyzną właśnie, więc co tu wymagać w zakresie języka obcego.
A zanim nas stąd wyrzucą;) w nawiązaniu do Twoich uwag o elastyczności zapożyczeń, muszę się podzielić historyjką, która mi się przydarzyła.
Otóż, wszedłem do dużego markowego sklepu w celu nabycia ładowarki do telefonu. Poradziłbym sobie sam, ale mi się spieszyło, więc skierowałem się do sprzedawcy, czego szybko pożałowałem, bo pan zagadnął nieśmiertelnym „Może w czymś pomóŻ?” Po takim zagajeniu powinienem od razu odpuścić, ale nie miałem czasu, więc przystałem na propozycję. Pan zaprowadził mnie w odpowiednie miejsce i wskazując na ścianę z rzeczonym sprzętem prawie zabił mnie zdaniem „Tu mamy set czardżerów dedykowanych Nokii.” Resztkami błyskotliwości odpowiedziałem „Very Danke!”, ale chyba nie załapał;)
To tyle w kwestii chórzystów Ringo Starra:)
Twój komentarz do umieszczenia w Rocznikach The Beatles: